Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?

Obraz
Większość tego, co ostatnio czytam, nie nadawałoby się do publikacji, w związku z czym blog poszedł na dłuższy czas w odstawkę. Musiałem jednak zrobić sobie przerwę i w ramach odskoczni sięgnąłem po książkę, na którą już dawno miałem ochotę -- a i okazja ku niej nadarzyła się odpowiednia. Dla tych, których ominęła ta informacja -- akcja pierwszej ekranizacji Blade Runnera w reżyserii Ridley'a Scotta (1982), znanego w naszym kraju również jako Łowca androidów , rozgrywa się w listopadzie 2019 roku. Czyli mniej więcej teraz. Jednak jeżeli mamy odwoływać się do literackiego pierwowzoru, to należy zaznaczyć, że akcja  powieści została osadzona nieco później: jedynym punktem odniesienia może być data 3 stycznia 2021 roku [s. 10], według której główny bohater (łowca Rick Deckard) chce nastawić modulator nastroju. W filmie zmieniono także miejsce akcji -- z San Francisco na Los Angeles. Co jednak ważniejsze (najpewniej w celach marketingowych) zmieniono tytuł. W końcu ...

Dzieje życia i twórczości Edwarda Abramowskiego

Obraz
Kooperatywę  [ 1 ] Edwarda Abramowskiego w opracowaniu Remigiusza Okraski przeczytałem 7 lat temu (aż dziw bierze, że to już tyle czasu!), ale postać i idee autora osiadły mi mocno w głowie i siedzą tam do dzisiaj. Edukację odebrałem jak widać raczej słabą, bo odkrycie tej postaci i jej idei w niemalże 30 wiośnie mojego życia było dla mnie niemałym zaskoczeniem. Zaskoczeniem o tyle większym, że dzięki Abramowskiemu doznałem uczucia odnalezienia pewnego punktu na mojej  ideologicznej mapie. Światopoglądowo trafiłem na półkę, której (podświadomie?) szukałem, zaś Abramowski pomógł mi uporządkować w głowie kilka spraw z tematyki społeczno-politycznej. Do postaci Edwarda Abramowskiego mam więc duży sentyment. Nie miałem jednak przeświadczenia, że Abramowskiego rozumiem. Widziałem pewne punkty, kojarzyłem pewne hasła, ale z dzisiejszej perspektywy widzę, że niektóre rzeczy co najwyżej sobie do- i nadinterpretowałem. Nie to, żebym teraz już całego Abramowskiego rozumiał ...

Autostopem przez Galaktykę

Obraz
Nie jestem pewien tego, czy każdy -- ale z pewnością jakaś część "czytających" ma swój literacki #bookporn . Przybiera różne formy -- wymarzonego miejsca do czytania , posiadania "niewielkiej", gustownie wykończonej biblioteczki czy też szczególna słabość do jakiegoś autora / autorki bądź tytułu. W tym ostatnim przypadku mój numer jeden nie będzie szczególnie zaskakujący -- to "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Afanasjewicza Bułhakowa , do której to książki mam niezwykły sentyment, kultywowany po cichu od co najmniej piętnastu lat (a dzięki Ukochanej od kilku lat mam na półce wydanie Wydawnictwa Literackiego Muza z pięknymi ilustracjami  Iwana Kulika ). Zaraz za Bułhakowem znajduje się jednak zupełnie inna czytelnicza fascynacja -- powołana do istnienia przez Douglasa Adamsa trylogia w pięciu częściach -- Autostopem przez Galaktykę . Cykl odkryłem dla siebie jako nastolatek w lokalnej, miejskiej bibliotece -- w miejscowości, w której prawdopodobni...

Rewitalizacja. Podejście partycypacyjne

Obraz
Z pewnością część P.T. Czytelników i Czytelniczek zna ten specyficzny koloryt i dyskretny urok wydawnictw poprojektowych. Oszczędzę szczegółowych opisów tego, jak to z ich przygotowywaniem czasami bywa, zdarza się jednak, że zamiast stanowić ciekawy przyczynek do dyskusji, ich finalna wersja wygląda jak realizacja przykrego obowiązku, koniecznego do rozliczenia dotacji. Publikacja Rewitalizacja. Podejście partycypacyjne (praca zbiorowa pod redakcją  Doroty Bazuń i Mariusza Kwiatkowskiego, naukowców związanych z Instytutem Socjologii Uniwersytetu Zielonogórskiego ) trochę tak wygląda, mimo że na jej stronach nie znalazłem żadnego "znamiona projektowego". Kwestia partycypacji w procesach rewitalizacji jest niesamowicie ważna -- a ze względu na swoje znaczenie była już wielokrotnie omawiana na niezliczonych panelach, konferencjach, zjazdach i warsztatach. Spotkałem się już nawet z zarzutami "przegadania" tematu, miałem też już niejednokrotnie wrażenie kręce...

Thomas Bernhard - dramaty

Obraz
Thomas Bernhard  chodził za mną już od bardzo dawna, zaś po zeszłorocznej wizycie w Wiedniu i zobaczeniu Placu Bohaterów potrzeba przeczytania jego dramatów tylko wzrosła. Dramaty jednego z najwybitniejszych reprezentantów literatury niemieckojęzycznej [ 1 ] w ramach zasobów bibliotecznych Łodzi można zdobyć jedynie w gmachu Biblioteki Uniwersytetu Łódzkiego (ze względu na działający na UŁ Instytut Filologii Germańskiej ...?). Jedyny tak obszerny, polski przekład dramatów Bernharda, ukazał się nakładem Wydawnictwa Literackiego już prawie 20 lat temu -- i do dziś nie doczekał się wznowienia [ 2 ]. Dwutomowe wydanie dramatów Thomasa Bernharda, wybranych przez Krystiana Lupę , zawiera tłumaczenia ośmiu dzieł tego autora, napisanych w latach 70. (tom 1) oraz 80. (tom 2). Utwory w publikacji ułożono w kolejności ich powstawania. Tom 1 Ein Fest für Boris ( Święto Borysa , przekład Moniki Muskały) Immanuel Kant (przekład Jacka St. Burasa) Vor dem Ruhestand. Eine Komödi...

Archistorie. Jak odkrywać przestrzeń miast?

Obraz
Archistorie Radosława Gajdy i Natalii Szcześniak dostałem w zeszłym roku pod tzw. choinkę. Autorami jest dwójka ludzi odpowiedzialnych za YouTube'owy kanał Architecture is a Good Idea (mają też witrynę internetową ). Trochę uderzę w anecdata , bo nie mam zielonego pojęcia skąd K.M. wyciągnęła tę informację -- ale powiedziała, że YouTube jest obecnie drugim [po wyszukiwarce Googla] miejscem poszukiwania informacji (w sensie: szukasz czegoś > wpisujesz hasło do YouTube). Obrazy wypierają tekst. Wpiszę się zatem (częściowo) w ten trend i dla tych, którzy w 30 sekund chcieliby się dowiedzieć o czym jest ta książka, podlinkuję nagranie. Tych, którzy wolą jednak trochę więcej, zapraszam dalej. Na początek o tym, że chwytliwy podtytuł publikacji ( Jak odkrywać przestrzeń miast? ) może --z pewnością niezamierzenie -- wprowadzić w błąd. Co prawda początek nie do końca na to wskazuje (bardzo ciekawe teksty o kamienicach i blokach), ale w pewnym momencie publikacja bardzo mo...

Socjologia religii

Obraz
Pewnie to (trochę?) niegrzeczne, ale nałogowo przeglądam półki z książkami. To znaczy -- nie ma problemu, kiedy na ulicy zatrzymują się przed prawie każdą witryną księgarni / antykwariatu, ale w czyichś mieszkaniach to jednak średnio przyjemna przypadłość. Co jednak zrobić, jeżeli we Wrocławiu gościny udzieliła nam A.J, u której książek się nie szuka -- książki się przesuwa, żeby zrobić miejsce dla innych książek. Tak że obróciwszy za którymś razem głowę wzrok padł na Socjologię religii Grace Davie -- i pomyślałem, że takiej wiedzy mi właśnie brakuje. Po powrocie nabyłem egzemplarz drogą kupna z drugiego obiegu. O potrzebie uzupełnienia wiedzy z tego obszaru przekonuję się non stop. Jednym z powodów może być unikanie tego, na co zwrócił uwagę Kamil Śmiechowski w jednej z dość osobliwych dyskusji na temat Wigilii zorganizowanej w Urzędzie Miasta Łodzi w zeszłym roku -- żeby nie dać zakleszczyć się w przestrzeni głupiego klerykalizmu albo głupiego antyklerykalizmu. Mniej...

Zakazane ciało. Historia męskiej obsesji

Obraz
Książkę dostrzegłem około roku (a może dwóch lat) temu w rękach koleżanki. Temat zaintrygował na tyle, że -- jak to zwykle u mnie bywa -- niedługo później wszedłem w posiadanie książki drogą kupna. Książkę przeczytałem już dawno temu, ale nie było okazji, żeby napisać o niej chociaż kilka słów. Teraz odgrzebuję się ze wszystkich zaległości, tak że wracam i do niej. Zakazane ciało. Historia męskiej obsesji   Diane Ducret  to jedna z tych publikacji, które w stosunkowo lekki i przyjazny Czytelnikowi / Czytelniczce sposób mają przekazać garść informacji o otaczającym go / ją świecie. W tym przypadku -- o historii kobiecości (na przestrzeni wieków), przy czym kwestię "kobiecości" należy rozumieć bardzo szeroko. Nic, co kobiece, nie jest tej książce obce. Całość mieści się gdzieś pomiędzy   Podłymi ciałami Grégoire'a Chamayou -- duży nacisk położony został na kobiecą cielesność i płodność, jej postrzeganie oraz związane z nią mity; Opowieścią podręcznej ...

10 lat

Obraz
Bardzo chciałbym poznać i podpisać Autora / Autorkę tego zdjęcia Dekadę temu zostawiłem swoje pierwsze cyfrowe ślady w tym miejscu . 10 lat. "Dawno" i "niedawno" to jedynie subiektywne konstrukty, definiowane każdorazowo w kontekście. Krócej rzecz ujmując: czy 10 lat to dawno? To zależy [ 1 ]. Ludzie, którzy rodzili się w dniu pierwszego wpisu na tym blogu, dzisiaj powinni już umieć całkiem sprawnie czytać. Spojrzałem przy tej okazji na to, co napisałem te 10 lat temu -- jak wtedy definiowałem to, na czym mi zależało. Gdyż nie będę pisał wstępów przed autorem, bo i kimże jestem, aby dzieła poprzedzać? Tym bardziej nie będę się wtrącał, aby nie zmącić myśli, nie zachwiać ręki, nie pomieszać szyku - po prostu nie przeszkadzać. Stanę cicho z boku, obserwując poczynania, kolejne zmagania autora ze sobą, ze światem i z tymi, którym coś on chce powiedzieć. Niech on się stanie słowem dla innych. Ja będę na końcu, po wszystkim - po oklaskach i gwizdach dla...