Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

Depesze

Obraz
Powiedzieć, że temat wojny wietnamskiej jest historycznie -- i kulturowo -- istotny, to jak nic nie powiedzieć (słowem: truizm ). Czas apokalipsy ( Apocalypse Now ), Good Morning, Vietnam , Łowca jeleni ( The Deer Hunter ), czy -- żeby wspomnieć coś nowszego -- Byliśmy żołnierzami ( We Were Soldiers ) mówią same za siebie [ 1 ]. Temat jest wciąż żywy -- szczególnie w kulturze północnoamerykańskiej, co było widać w kontekście niedawnej śmierci Johna McCaina . Późniejsze konflikty zbrojne --  wojna w Afganistanie czy II wojna w Zatoce Perskiej -- nawet mimo swojej aktualności (w kontekście politycznym, kulturowym) nie przyćmiły Wietnamu. W tym wszystkim jest też  Michael Herr i jego Depesze ( Dispatches ). Wydane w 1977 roku, swojego pierwszego, polskojęzycznego tłumaczenia doczekały się dopiero w 2016 roku. W roku śmierci autora. Chociaż niektórzy recenzenci (np. Rafał Hetman z CzytamRecenzuję.pl [ 2 ]) śmiało piszą o Depeszach jako o reportażu, czytając polskie wydani

Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka

Obraz
Był kiedyś taki żart: Do pokoju, w którym siedzi dwóch adwokatów, wpada wzburzony facet i zaczyna krzyczeć do jednego z nich, że pies jego żony przed chwilą zaatakował jego szanowną małżonkę, pogryzł ją dotkliwie, szanowna małżonka w szpitalu z licznymi obrażeniami -- i jeżeli ten oto adwokat nie przekaże mu 30.000 PLN, to facet z miejsca rusza do sądu i zakłada sprawę w sądzie. A wtedy dopiero cała rodzinka adwokata będzie się miała z pyszna. Adwokat chwilę myśli, po czym prosi faceta o chwilę cierpliwości, wstaje, wychodzi, wraca -- i wręcza mu rzeczone 30.000 PLN. Facet bierze pieniądze i znika.Całemu zajściu ze zdumieniem przygląda się drugi adwokat. Po wyjściu wzburzonego mężczyzny z gotówką pyta się swojego kolegi po fachu: - Krzysiek, ale wytłumacz mi to proszę. Wpada do pokoju facet, krzyczy coś o psie, żonie, pogryzieniu... Żąda od ciebie 30.000 PLN (skąd w ogóle taka kwota?!), a ty jakby nigdy nic dajesz mu je do ręki. Przecież ty nawet żony nie masz, co dopiero mówią

Syrop z piołunu. Wygnani w akcji "Wisła"

Obraz
Nadrabiam zaległości książkowe (szczególnie reportaże od Czarnego , które tłoczą mi się na półce). Wróciłem przy tej okazji do Pawła Smoleńskiego [ 1 ], chociaż to taki powrót nie-powrót. Jest trochę jak zawsze -- autor pozostawia z przeświadczeniem nieoczywistości. Ale jest też trochę gorzej, bo zamiast opisywać "dalekie krainy" autor zmaga się z własnym krajem, własną historią -- czyli w jakiejś części sam ze sobą. Uwiera bardziej niż zwykle. Być może trochę tak, jak u Tuwima z  My, Żydzi polscy Polak - bo moja nienawiść dla faszystów polskich jest większa niż faszystów innych narodowości. I uważam to za bardzo poważną cechę mojej polskości. [ 2 ] Albo u Tomasza Arciszewskiego , którego słowa wykorzystuje na początku autor. Nacjonalizm polega na tym, żeby inne narody doprowadzić do takiego szału, iżby nacjonalistyczna reakcja na ten szał wydawała się uprawnioną. [s. 6] Do relacji polsko-ukraińskich pasuje jak znalazł. Po II wojnie światowej w rejonie

Każdy został człowiekiem

Obraz
Za każdym razem, kiedy skończę czytać książkę, muszę się przez chwilę dobrze zastanowić nad tym, po którą książkę sięgnąć w dalszej kolejności (najczęściej robię to stojąc bezradnie przed regałem, przeglądając okładkę po okładce). Tym razem było inaczej -- po Punktach za pochodzenie Agaty Zysiak książka Piotra Nesterowicza Każdy został człowiekiem wydała mi się dobrym pomysłem na pociągnięcie tematu. Nawet wspominany u Agaty Zysiak prof. Józef Chałasiński dogonił mnie w tej pracy, stając na czele grupy redagującej Młode pokolenie wsi Polski Ludowej , które było dla Piotra Nesterowicza punktem wyjścia. Waga gatunkowa (praca naukowa vs reportaż) zdecydowanie inna, ale nie pomyliłem się -- praca Agaty stanowiła świetny, teoretyczny punkt odniesienia do reportażu P.Nesterowicza. Szczerze mówiąc sprzedawałbym je w pakiecie i polecał lekturę w tej właśnie kolejności. W ramach reportażu zanurzymy się w życie czwórki młodych ludzi -- Reginy, Mariana, Jana i Adeli oraz histori

Punkty za pochodzenie. Powojenna modernizacja i uniwersytet w robotniczym mieście

Obraz
Mój dystans do seriali (graniczący z niechęcią do ich oglądania) jest już tu i ówdzie znany, ale w przypadku tej książki dobrze jest jednak serialem zacząć -- w dodatku krajowym klasykiem. Książka Agaty Zysiak Punkty za pochodzenie. Powojenna modernizacja i uniwersytet w robotniczym mieście to naukowe, wielowymiarowe spojrzenie na zjawisko ujęte przez Zbigniewa Chmielewskiego w serialu Daleko od szosy -- Leszka Góreckiego. Leszek za poznaną na wywczasie studentką Anną Popławską [ 1 ] wyrusza do Łodzi, natchniony siłą miłości, ale też rozbudzonymi ambicjami intelektualno-edukacyjnymi. Serialowy bohater nie idzie jednak na uniwersytet -- przerwaną naukę wznawia w szkole wieczorowej dla pracujących (technikum dla pracujących, mieszczące się w Technikum Samochodowym im. XX-lecia PRL w Łodzi). Po lekturze książki Agaty można stwierdzić, że jest w tym wyborze Leszka więcej "prawdy historycznej", niż można by było się spodziewać. Autorka postawiła dwie hipotezy, które stara