Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2013

Klucz do otchłani

Obraz
K.G. wyjeżdża, tym razem pewnie na dobre. Cóż, nie jest to ani dobra wiadomość dla mnie, ani dla tego miasta, które po raz kolejny nie dało tego, co może dać inne miejsce w tym smutnym kraju.  C'est la vie , jak śpiewał Kuba Badach, interpretując Andrzeja Zauchę . Przed wyjazdem na spotkaniu z K.M. i M. okazało się, że w krótkim czasie należy zagospodarować pewną część z pokaźnego księgozbioru K.G. (co przy moich dziwnych kontaktach okazało się zadaniem dość łatwym). Nikogo z pewnością nie zdziwi, że kilka pozycji z księgozbioru wylądowało u mnie i M. I tym to sposobem (w największym skrócie) wszedłem w posiadanie powieści  José Carlosa Somozy "Klucz do otchłani". Niemal bezpodstawne wzbogacenie . Kiedy zastanawiałem się, co by tu na święta (po skończonym " Pod Mocnym Aniołem " Jerzego Pilcha), przeglądając swój podręczny zestaw książek czekających na swoją kolej, zacząłem kombinować kategoriami: lekkie, do czytania w podróży, niezobowiązujące. Thr

Pod Mocnym Aniołem

Obraz
"(...) i mamy alkohole, którymi się otumaniamy, gdyż nam już literatura nie wystarcza." [ 1 ] Po "Roku 1984" George'a Orwella na jakiś czas zanurzyłem się w "Zagranicznych formacjach SS" Chrisa Bishopa , ale tę książkę (patrząc z perspektywy tego bloga) na razie odłożyłem, być może przy kiedyś -- przy okazji -- do niej wrócę. Za to w tak zwanym międzyczasie udało mi się zajść na otwarcie bardzo fajnego miejsca: antykwariatu i księgarni " Cetus " (Piotrkowska 82 -- na końcu najdłuższego podwórka w tej części wszechświata), skąd -- poza naprawdę udanym wieczorem -- udało mi się wyjść z czterema książkami, które zasiliły moją podręczną biblioteczkę (i które pewnie będą stopniowo się tu pojawiały). W związku z zapowiadaną na 17 stycznia premierą nowego obrazu Wojciecha Smarzowskiego "Pod Mocnym Aniołem" -- a brudne filmy tego faceta oglądam z niemal perwersyjną przyjemnością -- postanowiłem przygotować się do niej ja

Rok 1984

Obraz
To, że "Rok 1984"  Erica Arthura Blaira  to książka o władzy, to jedynie część prawdy. Nie wiem, jak duża część, ale jednak. Ta książka jest o naturze człowieka. Pesymistycznym obrazie natury człowieka. Nie, to nie tak, że władza to nie człowiek z jego ułomnościami. Wręcz przeciwnie. Jednak z pozoru dwie przeciwstawne natury -- natura ciemięzcy i natura ciemiężonego -- okazują się sobie bliskie. Jak dwie siły o jednakowym kierunku a przeciwnym zwrocie. Winston w swoistym tryptyku, który walczy się i miota, rzucając się w wir pracy dla świata, który go niszczy. Winston miał dar do podobnych zadań i wciągnął się do tego stopnia, że przez dwie godziny ani razu nie pomyślał o dziewczynie. [s. 102] Julia, nadzieja na istnienie "świata" wewnątrz świata, tej trzeszczącej rzeczywistości, której bunt zaczynał się i kończył "poniżej pasa" [s. 144].  Oboje gotowi poświęcić życie, zabijać setki niewinnych ludzi, zdradzić, oszukiwać, fałszować,