Rok 1984

To, że "Rok 1984" Erica Arthura Blaira to książka o władzy, to jedynie część prawdy. Nie wiem, jak duża część, ale jednak. Ta książka jest o naturze człowieka. Pesymistycznym obrazie natury człowieka. Nie, to nie tak, że władza to nie człowiek z jego ułomnościami. Wręcz przeciwnie. Jednak z pozoru dwie przeciwstawne natury -- natura ciemięzcy i natura ciemiężonego -- okazują się sobie bliskie. Jak dwie siły o jednakowym kierunku a przeciwnym zwrocie.

Winston w swoistym tryptyku, który walczy się i miota, rzucając się w wir pracy dla świata, który go niszczy.

Winston miał dar do podobnych zadań i wciągnął się do tego stopnia, że przez dwie godziny ani razu nie pomyślał o dziewczynie. [s. 102]
Julia, nadzieja na istnienie "świata" wewnątrz świata, tej trzeszczącej rzeczywistości, której bunt zaczynał się i kończył "poniżej pasa" [s. 144]. 

Oboje gotowi poświęcić życie, zabijać setki niewinnych ludzi, zdradzić, oszukiwać, fałszować, oblać twarz dziecka kwasem siarkowym, zmienić tożsamość, popełnić samobójstwo [s. 159]. Gotowi na wszystko, byle by tylko unicestwić podłą, wyniszczającą, totalitarną rzeczywistość. Na wszystko poza rozstaniem.
Zróbcie to Julii! Julii! Nie mnie! Julii! Nie obchodzi mnie, co się z nią stanie. Niech jej zeżrą twarz, obgryzą aż do kości. Nie mnie! Julii! Nie mnie! [s. 261]

Później miało być już tylko łatwiej.

Dwie pachnące dżinem łzy spłynęły mu wolno po policzkach. Ale wszystko było już dobrze, wreszcie było dobrze; walka się skończyła. Odniósł zwycięstwo nad samym sobą. Kochał Wielkiego Brata. [s. 271]



W przypadku takich książek zawsze wraca do mnie to samo pytanie -- gdzie jesteśmy. Jak daleko odeszliśmy od świata opisanego lub też jak szybko w jego stronę zmierzamy. Niektóre kwestie jednak pozostają ponadczasowe [2]. To była wielka okazja -- powiedział szef Ministerstwa Pokoju resortu obrony Tomasz Siemoniak

"Należało się uporać z problemem, jak utrzymywać w ciągłym ruchu machinę przemysłu, nie zwiększając zamożności świata. Rozumiano, że dobra należy wytwarzać, lecz nie wolno ich rozpowszechniać. Jedynym realnym rozwiązaniem była więc ciągła wojna. 
Istotą wojny jest niszczenie - niekoniecznie zabijanie ludzi, lecz niszczenie wytworów ich rąk. Wojna to sposób na obracanie w pył, wysadzanie w stratosferę lub zatapianie na dno oceanów materiałów, które można by zużytkować inaczej, niepotrzebnie przyczyniając się do podwyższenia poziomu życia szerokich mas społeczeństwa, a co za tym idzie, do ich edukacji. Nawet wówczas, gdy sprzęt bojowy nie ulega zniszczeniu, jego produkcja to wygodny sposób zajęcia siły roboczej bez wytwarzanie zbędnych towarów konsumpcyjnych. Na przykład każda pływająca forteca wymaga nakładów pracy wystarczających do zbudowania kilkuset statków handlowych. (...) W teorii przemysł zbrojeniowy ma pochłaniać wszystkie nadwyżki pozostałe po zaspokojeniu bieżących potrzeb społeczeństwa. W praktyce zawsze zaniża się potrzeby, czego rezultatem jest ciągły niedobór niezbędnych artykułów; ten stan rzeczy uchodzi jednak za korzystny." [s. 175-176]

Prole pozostaną prolami.


[1] Eric Arthur Blair: Do remember that dishonesty and cowardice always have to be paid for. Don’t imagine that for years on end you can make yourself the boot-licking propagandist of the Soviet régime, or any other régime, and then suddenly return to mental decency. Once a whore, always a whoreAs I Please, Tribune, 1 September 1944.
[2Nowe czołgi w polskiej armii. MON kupił 119 Leopardów, Polskie Radio, 22 listopada 2013.

Książka:
George Orwell: Rok 1984 (org. Nineteen Eighty-Four), przekład Julii Mirkowicz, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2013, ISBN: 978-83-7758-366-1. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Zostaw słowo swoje.

Popularne posty z tego bloga

Nadzorować i karać. Narodziny więzienia

Archipelag GUŁag

Opowieść podręcznej