Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2014

Ameksyka

Obraz
Samotnie spędzana niedziela to dobry czas, na nadrobienie zaległości.  Pogłoska o mojej śmierci była przesadzona . W dzisiejszym słowie na niedzielę wrócę na chwilę pamięcią do przeczytanej już jakiś czas temu "Ameksyki" Eda Vulliamy (kolejnego autora, o którym polska Wikipedia nie ma zbyt dużo do powiedzenia). Historia mojego związku z tą książką jest dość nietypowa. Myślę, że gdzieś w okolicach ukazywania się tej publikacji w Polsce (2012 lub 2013 r.n.e.) usłyszałem o niej przelotem, prawdopodobnie w jednej z audycji tok.fm . Temat ucichł, ale w głowie pozostał. Zdarzyło mi się nieco później ( Borze Tucholski, odkryłem wyszukiwarkę na facebooku: to był 11 stycznia 2014 roku ), że moje nogi, oczy, ręce i głowa z resztą balastu zawędrowały do sklepu wielkopowierzchniowego jednej z dużych sieci handlowych -- akurat do tego, z którym mi nigdy nie po drodze. Przechodziłem koło kosza, w którym -- jak w masowym grobie -- poniewierały się upodlone książki i zobaczyłe