Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2020

Wojna nie ma w sobie nic z kobiety

Obraz
W czasie tzw. przerwy świąteczno-noworocznej sięgnąłem po dwa reportaże Czarnego -- Bieżeństwo 1915. Zapomniani uchodźcy Anety Prymaki-Oniszk oraz Wojna nie ma w sobie nic z kobiety Swiatłany Alaksandrauny Aleksijewicz. Dwie książki o dwóch wojnach światowych, które bardzo dużo łączy -- obie napisane przez kobiety, przywracające należne miejsce kobiecej perspektywie (szczególnie  Wojna nie ma w sobie nic z kobiety ), poruszające tematy związane z dwoma istotnymi wydarzeniami z dziejów świata (a przynajmniej jego europejskiej części) z punktów, które mimo upływu dziesiątków lat pozostają przemilczane lub przykryte przez historię wielkich dowódców, wielkich bitew i wielkich zwycięstw. A jednocześnie w dużej mierze dotyczą wielkiego cierpienia, wielkiego poświęcenia i wielkiego heroizmu. O czym będzie moja książka? No, o wojnie, jeszcze jedna... Po co? Było już wiele wojen - małe i duże, znane i nieznane. A jeszcze więcej o nich napisano. Tyle że... Pisali mężczyźni o mężczyznach

Bieżeństwo 1915. Zapomniani uchodźcy

Obraz
Od dość dawna kręcą mnie kwestie językowe, związane z przekształceniami oraz zmianami znaczenia słów -- również tych, u których można doszukać się wspólnego rdzenia. Jednym z takich słów jest ukraińskie голодомор ( hołodomor , dosł. „zamorzenie głodem”), które -- przeczytane w wersji rosyjskiej -- brzmiałoby bardziej jak gołodomor , a stąd już jedynie krok do polskiego " głodomora ", które kojarzy się przede wszystkim z osobą o niezaspokojonym apetycie [ 1 ] Podobnie jest ze słowami "bieżeńca" oraz "bieżeństwo". Rosyjskie słowo беженец, podobnie jak ukraińskie біженець ( bi[e]żeniec ) znaczy tyle, co "uchodźca".  W polskojęzycznym kontekście zbliżone sformułowanie zachowało się w zasadzie jedynie w popularnej, bożonarodzeniowej kolędzie " Przybieżeli do Betlejem " (skądinąd jednej z nielicznych o tak "żywej" melodyce). I znów nijak nie kojarzy się z uciekaniem. Nie ma już w polskim języku "bieżenia", nie m