Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2018

Przeciw demokracji. Idee polityczne XX wieku w Europie

Obraz
Zacznę od początku, czyli od tytułu. Tytuł polskiego wydania -- z całym szacunkiem dla tłumacza , któremu przecież językowo nawet do pięt nie dorastam (a i nie wiem ile miał na to wpływu) -- w moim odczuciu może wypaczać sens publikacji dla tych, którzy dopiero planują po nią sięgnąć. W oryginale książka dostała tytuł Contesting Democracy (...), co przetłumaczyłbym najbardziej łopatologicznie jako "kontestowanie demokracji", "spieranie się z demokracją" -- lub w podobny, ale bardziej finezyjny sposób. "Przeciw demokracji" kojarzy się z oporem wobec niej, tworzeniem alternatywnej wobec demokracji formy rządów -- gdy tymczasem najczęściej chodziło o alternację zasad, a nawet o jeszcze lepszą realizację idei demokracji (w oczach tych, którzy daną ideę wcielali w życie). (...) w bardzo specyficznym znaczeniu tego słowa, XX wiek - po I wojnie światowej - był stuleciem demokracji. (...) nawet polityczne eksperymenty bardzo ostro odcinające się od demok

Kapitalizm. Historia krótkiego trwania

Obraz
Nareszcie udało mi się zabrać za książkę Kacpra Pobłockiego Kapitalizm. Historia krótkiego trwania . Usłyszałem dotychczas o niej tyle dobrego, że nie mogłem się doczekać zderzenia z rzeczywistością (czyli weryfikacji pojawiających się z różnych miejsc ochów i achów ). Nie często przecież się zdarza (przynajmniej w Polsce), żeby antropolog porywał się na sporej objętości pracę tak mocno zahaczającą o sferę ekonomii (choć przecież nie tak bardzo odległą od naukowych korzeni Kacpra -- antropologii; wszak ekonomia to nauka społeczna). Czekałem na tę książkę tym bardziej, że autor porwał się na opisanie czegoś z pozoru tak oczywistego, jak kapitalizm. Bo z kapitalizmem jest trochę jak z koniem [ 1 ]. Przyznaje to zresztą sam autor, który pisze, że nikomu w Polsce nie trzeba tłumaczyć co najmniej dwóch rzeczy -- czym jest Zachód oraz czym jest kapitalizm (jako pojęcia zrozumiałe "same przez się" [s. 51]). Co nie znaczy, że te pojęcia są aż tak oczywiste, jak się wydają.

Sen o władzy. Inteligencja wobec niepodległości

Obraz
Koniec innych obowiązków pozwolił mi dokończyć opracowanie Darii Nałęcz   Sen o władzy. Inteligencja wobec niepodległości . Publikacja utrzymana jest w duchu czegoś, co roboczo nazywam "polską szkołą pisarstwa historycznego" -- nagromadzenie faktów na 1 cm^3 jest bardzo uczciwe. Jest to jednak przydatne, podręczne źródło informacji na temat polskiej sceny politycznej okresu międzywojennego -- nie tylko dla historyków, ale też dla miłośników, fanów i koneserów teorii państwa i prawa. Tym bardziej, że autorka zajęła się w opracowaniu przede wszystkim centrum polskiej sceny politycznej tego okresu -- ugrupowaniami, które (jak wskazywali ich przedstawiciele) miały ambicje być siłą równoważącą zarówno lewą, jak i prawą stronę polskiej polityki międzywojennej. Mam wrażenie (być może błędne, ale jednak), że ta tematyka nie jest szczególnie intensywnie omawiana w Polsce. Sen o władzy D.Nałęcz stanowi rozkoszną wiwisekcję niesamowicie porozdzieranej polskiej sceny politycznej