Thomas Bernhard - dramaty
Thomas Bernhard chodził za mną już od bardzo dawna, zaś po zeszłorocznej wizycie w Wiedniu i zobaczeniu Placu Bohaterów potrzeba przeczytania jego dramatów tylko wzrosła. Dramaty jednego z najwybitniejszych reprezentantów literatury niemieckojęzycznej [1] w ramach zasobów bibliotecznych Łodzi można zdobyć jedynie w gmachu Biblioteki Uniwersytetu Łódzkiego (ze względu na działający na UŁ Instytut Filologii Germańskiej...?). Jedyny tak obszerny, polski przekład dramatów Bernharda, ukazał się nakładem Wydawnictwa Literackiego już prawie 20 lat temu -- i do dziś nie doczekał się wznowienia [2].
Dwutomowe wydanie dramatów Thomasa Bernharda, wybranych przez Krystiana Lupę, zawiera tłumaczenia ośmiu dzieł tego autora, napisanych w latach 70. (tom 1) oraz 80. (tom 2). Utwory w publikacji ułożono w kolejności ich powstawania.
Tom 1
- Ein Fest für Boris (Święto Borysa, przekład Moniki Muskały)
- Immanuel Kant (przekład Jacka St. Burasa)
- Vor dem Ruhestand. Eine Komödie von deutscher Seele (Przed odejściem w stan spoczynku. Komedia o duszy niemieckiej, przekład Danuty Żmij-Zielińskiej)
- Der Weltverbesserer (Naprawiacz świata, przekład Danuty Żmij-Zielińskiej)
Tom 2
- Über allen Gipfeln ist Ruh. Ein deutscher Dichtertag um 1900 (Na szczytach panuje cisza, przekład Jacka St. Burasa)
- Der Theatermacher (Komediant, przekład Jacka St. Burasa)
- Ritter, Dene, Voss (Rodzeństwo, przekład Jacka St. Burasa)
- Heldenplatz (Plac Bohaterów, przekład Grzegorza Matysika)
Niezwykle cenne dla recepcji dramatów może okazać się posłowie Krystiana Lupy, zamieszczone na końcu pierwszego tomu, gdyż sam Bernhard w odbiorze prosty nie jest.
W swej ostatniej powieści (Auslöschung) rezygnuje Bernhard nawet z ostatniej pozy literata - pozy człowieka, który tym różni się od innych, że potrafi "pięknie" pisać. (...) Teraz bez reszty oddaje się bezradnemu, jałowo powtarzającemu, w biednych, nieudolnych, skarżących się lub agresywnych frazach, w nie kończących się litanijnych perseweracjach - językowi grafomanii... (...) Bernhard odrzuca! To jego najistotniejsza, zakorzeniona u samego dołu jego stosunku ze światem cecha. [z posłowia Krystiana Lupy, t. 1, s. 400]
Charakterystyczne dla dramatów są despotyczne postaci, szaleńcy terroryzujący otoczenie (Dobra ze Święta Borysa, Immanuel Kant, Naprawiacz Świata, Rudolf Höller z Przed odejściem w stan spoczynku czy Ludwik z Rodzeństwa). Postaci dramatu często wygłaszają długie monologi, przybierające formę zbliżoną do strumienia świadomości. Kolejne zdarzenia dramatyczne wydają się ciągnąć w nieskończoność, nie prowadząc do żadnej puenty. Czasami dramat zakończy się niespodziewanym wydarzeniem (Immanuel Kant), czasami tekst (a może nawet bardziej didaskalia) zagęszczają atmosferę, budując napięcie wokół zakończenia (Komediant), czasami zaś długo oczekiwany finał w zasadzie nie nadchodzi, pozostawiając P.T. Czytelnika / Czytelniczkę z poczuciem nienasycenia, potęgowanego znużeniem (Naprawiacz świata).
Bernharda zdają się w ogóle nie interesować tak zwane pracujące (popychające rozwój intrygi) kwestie. Po długim czytaniu sztuk Bernharda dostrzegam schematyczność dialogu sztuki intrygi, jakąś pragmatyczność posługiwania się ludzkim dialogiem do opowiadania zdarzenia... Rzecz w tym, że dziewięćdziesiąt procent dialogu toczy się nadaremnie. Trwa przechodzenie słów w z głowy do głowy... tam w głowach dokonują się utajone, utajone nawet przed właścicielami głów, duchowe procesy... Jakaż ogromna masa słów marnuje się na ludzkie konflikty, na wzajemne dezakceptacje, na pretensje, urazy, żale, nieufności, lęki i agresje... [z posłowia Krystiana Lupy, t. 1, s. 398]
Thomas Bernhard, dworując z teatru i sztuki scenicznej (Komediant), intelektualistów (Immanuel Kant, Na szczytach panuje cisza, Naprawiacz świata) w szczególny sposób znęca się nad Wiedniem oraz całą Austrią. Widzi w tym kraju zdegenerowane społeczeństwo, które przez lata nie potrafiło rozliczyć się ze swojej nazistowskiej przeszłości. Mało tego, ta nazistowska i antysemicka "przeszłość" stanowi w sztukach Bernharda austriacką codzienność -- tymczasowo ukrytą pod płaszczykiem tego, co wypada. Rudolf (główna postać z dramatu Przed odejściem w stan spoczynku), szanowany obywatel, prezes sądu, poseł do parlamentu krajowego oraz miejski radny rok rocznie w mundurze SS świętuje urodziny Heinricha Himmlera. Jego siostra (przygotowująca doroczną, uroczystą kolację -- i szykująca dla brata mundur SS-mana) oczekuje dnia, kiedy tę "okazję" świętować będzie można jawnie.
I te piękne ordery na piersiTy jesteś prawdziwym Niemcem RudolfieTy jesteś wzoremto że musisz ten mundur wkładać po kryjomuto że po kryjomu musisz nosić ordery(...)gdybym z tobą tak jak teraz wyglądaszmogła wyjść z domu udać się do miastapójść do opery do środkowej lożyAch Rudolfie czy my tego jeszcze dożyjemyNie sądzę by miało to potrwać długoznów będziemy mogli całkiem otwarcie wyznać czym jesteśmyprawo znów zapanuje nad światem [Przed odejściem w stan spoczynku, t. 1, s. 269]
Mocnym uderzeniem jest także scena przeglądania w III akcie pamiątkowego albumu ze zdjęciami -- doroczna tradycja sędziego Rudolfa Höllera i jego siostry. W albumie tym wojenna przeszłość Rudolfa występuje jako idylliczna opowieść o wakacyjnej przygodzie, zdjęcia z obozu przedstawiają "śliczne drzewa" oraz "uroczy krajobraz" [s. 274].
Bernhard nie bawi się w subtelności czy dwuznaczności, wyrzucając z całą mocą swoje oskarżenia względem Austrii i austriackiego społeczeństwa. Nawiasem mówiąc Austria do dziś ma ogromny problem z mówieniem o swojej przeszłości -- znalezienie w Wiedniu muzeum poświęconego współczesnej historii Austrii nie jest łatwą sprawą, zaś na scenie politycznej kolejne sukcesy świętuje powstała w 1945 roku Austriacka Partia Ludowa (ÖVP), wchodząca w koalicyjne układy z powstałą w 1955 roku Wolnościową Partią Austrii (FPÖ) -- w której z kolei nacjonalistów, rasistów, negacjonistów czy antysemitów nie brakuje. W wyborach parlamentarnych w Austrii w 2017 roku FPÖ uzyskała trzeci wynik, zgarniając ponad 1/4 oddanych głosów.
Bernhard nie bawi się w subtelności czy dwuznaczności, wyrzucając z całą mocą swoje oskarżenia względem Austrii i austriackiego społeczeństwa. Nawiasem mówiąc Austria do dziś ma ogromny problem z mówieniem o swojej przeszłości -- znalezienie w Wiedniu muzeum poświęconego współczesnej historii Austrii nie jest łatwą sprawą, zaś na scenie politycznej kolejne sukcesy świętuje powstała w 1945 roku Austriacka Partia Ludowa (ÖVP), wchodząca w koalicyjne układy z powstałą w 1955 roku Wolnościową Partią Austrii (FPÖ) -- w której z kolei nacjonalistów, rasistów, negacjonistów czy antysemitów nie brakuje. W wyborach parlamentarnych w Austrii w 2017 roku FPÖ uzyskała trzeci wynik, zgarniając ponad 1/4 oddanych głosów.
![]() |
Zdjęcie z wystawy w Jüdisches Museum Wien (2018) |
Tłem społeczno-politycznym dramatów Thomasa Bernharda była też sprawa Kurta Waldheima, sekretarza generalnego ONZ (1972- 1981) i prezydenta federalnego Austrii (1986–1992). Podczas jego prezydentury Bernhard wydał swój ostatni, a jednocześnie najpopularniejszy dramat Heldenplatz (1988 rok). Waldheim stał się najgłośniejszym przykładem -- a przez to również symbolem -- tego, co ciążyło (oraz nadal ciąży) nad austriackim społeczeństwem, które w kontekście wydarzeń z 12 marca 1938 r. starało się pozycjonować jako "pierwsza ofiara Adolfa Hitlera". W te punkty bezwzględnie uderza Bernhard, wprowadzając w Placu Bohaterów postać profesorowej Jadwigi Schuster, która cierpi słysząc (w głowie?) coraz donioślejsze krzyki tłumu Austriaków, wiwatujących w marcu 1938 r. na Heldenplatz. O ile w dramacie Przed odejściem w stan spoczynku mogłem wyłapać pojedyncze uderzenia, nasilające się wraz z gęstniejącą atmosferą -- o tyle Plac Bohaterów to już nieustająca seria wyrzutów, w której niemal namacalnie czuć bezsilny żal i wściekłość autora.
w Oxfordzie nie ma Placu Bohateróww Oxfordzie nigdy nie było Hitleraw Oxfordzie nie ma wiedeńczykóww Oxfordzie nie wrzeszczą tłumy [Plac Bohaterów, t. 2, s. 355]
W Austrii musisz być albo katolikiemalbo narodowym socjalistąwszystko inne nie jest tolerowanewszystko inne jest niszczonei to stuprocentowym katolikiemi stuprocentowym narodowym socjalistą [Plac Bohaterów, t. 2, s. 391]
Ostatnią wolą Thomasa Bernharda było zaprzestanie wystawiania jego sztuk na terenie Austrii (do 2059 roku). Zabronił także wydawania dotąd nieopublikowanych dzieł. Informację o śmierci autora -- zgodnie z jego wolą -- upubliczniono dopiero po pogrzebie [3].
W Placu Bohaterów brat zmarłego profesora Schustera wypowiada kwestię:
W Placu Bohaterów brat zmarłego profesora Schustera wypowiada kwestię:
Wielu wreszcie odetchniejak usłyszą że profesor Schuster nie żyje [Plac Bohaterów, t. 2, s. 461]
Być może te słowa -- w kontekście Thomasa Bernharda -- powinniśmy być traktowane autobiograficznie...
Przypisy:
[1] Hasło Thomas Bernhard w polskojęzycznej odsłonie projektu Wikipedia.
[2] Katalog Biblioteki Narodowej mówi o jeszcze jednej publikacji -- "Dialog Jesienny wieczór i inne dramaty" (Instytut Książki, 2013), w której opublikowano tłumaczenie dramatu Vor dem Ruhestand (Przed odejściem w stan spoczynku) Danuty Żmij-Zielińskiej. I to by było na tyle jeśli chodzi o dramaty Bernharda.
[3] Zapowiedź ostatniej woli autora -- post factum -- możemy odnaleźć w tekście Plac Bohaterów, gdzie ostatnią wolą profesora Schustera było, aby podać informację o jego śmierci po pogrzebie
Mój mąż zadecydowałżeby jego śmierć dopiero tydzień po pogrzebiepodać do wiadomości [Plac Bohaterów, t. 2, s. 461]
Książka:
Thomas Bernhard - Dramaty (cz. 1), wybrał i posłowiem opatrzył Krystian Lupa, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2001. ISBN: 83-08-02999-X.
Thomas Bernhard - Dramaty (cz. 2), wybrał Krystian Lupa, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2004. ISBN: 83-08-03685-6.
Komentarze
Prześlij komentarz
Zostaw słowo swoje.