Tłumacz między innymi

Mam wrażenie (a nie jestem w tym wrażeniu odosobniony, bo autor Tłumacza między innymi uważa podobnie), że tłumacze, tłumaczki i tłumaczenia mają się w ostatnich latach coraz lepiej. Przynajmniej jeżeli mówimy o szeroko rozumianym świecie literackim -- powoli przestają być anonimowi (sam od dawna w informacjach o książkach pod wpisami obowiązkowo podaję nazwisko tłumacza / tłumaczki), ich praca jest już nagradzana na równi z pracą innych "ludzi pióra" (przynajmniej w ramach Narody Literackiej Gdyni -- od 2014 r. w kategorii "przekład literacki na język polski").

Ukazuje się też już -- i trafia do szerszego obiegu -- sporo ciekawych książek poświęconych przekładoznawstwu. Nie to, żeby tego rodzaju prace nie ukazywały się wcześniej -- dość wspomnieć o klasycznej już książce Ocalone w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka (mamy dostępne co najmniej 3 wydania). Jednakże wspominając jedynie o zbiorowej pracy translatorskiej, która złożyła się na tłumaczenie pracy Sherry Simon Cities in Translation: Intersections of Language and Memory (Miasta w przekładzie. Skrzyżowania języka i pamięci [1]) czy o świeżynce, jaką jest książka Tadeusza Sławka Na okrężnych drogach. Tłumaczenie literackie i jego światy (wydanej przez wydawnictwo Karakter 8 marca 2021 r.) możemy już nieśmiało mówić o dobrej passie tego typu publikacji.

Na dniach pojawiła się informacja o innej, ciekawej (znowu: zbiorowej i sfeminizowanej [2]) inicjatywie tłumaczeniowej -- studenckim przekładzie pracy Elaine Showalter Sexual anarchy: gender and culture at the fin de siècle (Anarchia płci. Gender i kultura w czasach fin de siècle’u).

 Tak że -- dzieje się.

Tymczasem sięgnąłem po inną ciekawą książkę z tego obszaru tematycznego, czyli po Tłumacza między innymi. Szkice o przekładach, językach i literaturze Jerzego Jarniewicza (książkę również wydaną stosunkowo niedawno, gdyż w 2018 r.). Na swoim goodreadsowym koncie podsumowałem ją pisząc, że książka ta jest warta poleceniu każdemu, kto interesuje się szeroko pojętą teorią literatury. Świetnie pokazuje, że nie istnieje coś takiego jak neutralność języka; uwrażliwia na język.

Chodzi o "(...) fałszywą świadomość, która zakłada, że słowa bez trudu wędrują między językami i kulturami, że przekład jest przezroczysty, a słowa obcojęzycznej poetki po przejściu do innego języka nadal są jej słowami." [s. 40]

Autor Tłumacza między innymi wydobywa dla P.T. Czytelnika / Czytelniczki postać tłumacza / tłumaczki na światło dzienne, przybliża jego / jej warsztat oraz ukazuje translatorskie dylematy. Przecież gdyby przez chwilę dobrze się pozastanawiać nad rzeczywistością świata tego, można byłoby śmiało stwierdzić, że William Shakespeare żadnym sposobem nie mógł napisać w swoim dramacie słów źle się dzieje w państwie duńskim, gdyż -- najprawdopodobniej -- nie władał językiem polskim (a przynajmniej ja nic o tym nie wiem). Mimo to słowa te przypisujemy Shakespeare'owi, całkowicie pomijając rolę tłumacza. Nawet autorzy Słownika języka polskiego [3] definiując sens tej frazy, napisali o 'cytacie z Hamleta Szekspira' [s. 38-39]. Jerzy Jarniewicz wskazuje na to, że większość tłumaczy fragmentu something is rotten in the state of Denmark trzymało się ściślej literalnego znaczenia użytych w nim słów, pisząc o 'gniciu', 'zgniliźnie', 'psuciu się'. Mimo to jednak fragment ten wszedł do  języka polskiego w formie nieco bardziej oddalonej od literalnego ich brzmienia -- i była to zasługa tłumacza. Przekład zajmuje swoje miejsce w języku docelowym, niekiedy 'odrywając się' od 'oryginału'. Jak wskazuje autor pracy, przekład pozostaje 'między innymi' -- jego relacja z otoczeniem jest znacznie szersza niż jedynie odniesienie do 'oryginału'. Autor książki na określenie 'oryginału' w kontekście tłumaczeń używa również pojęcia 'tekst wyjściowy' [s. 253], co wydaje mi się określeniem trafniejszym, jednak (niestety!) nie robi tego konsekwentnie w całej pracy.

Czy wyżej wskazany przekład z Hamleta był błędem w tłumaczeniu? Lektura książki J. Jarniewicza pokazuje, że takie postawienie spawy ustawiałoby tłumacza / tłumaczkę w roli wyrobnika lub maszyny tłumaczącej -- a i to nie jest pewne, czy w tej roli mogliby poradzić sobie sprawniej niż tłumacz od Google'a. Pomijam już, wydawałoby się, prozaiczne pytanie, czy takie mechaniczne tłumaczenie byłoby w każdym przypadku możliwe. Przywołam -- zdaje się -- jeden z ulubionych przykładów J. Jarniewicza, pokazujący (automatyczną / mechaniczną?) nieprzekładalność tekstu:

Szedłem jak tygrys przez las zielony. [s. 55]
Zderzenie się z próbą tłumaczenia tego krótkiego i prostego leksykalnie zdania z języka o charakterze fleksyjnym (język polski) na język o charakterze pozycyjnym (np. język angielski) może rozpocząć się i skończyć na próbie ustalenia tego, czy zielony w tym zdaniu jest las, tygrys, a może śmiało kroczący "podmiot liryczny".

Autor Tłumacza między innymi w swojej pracy -- jak sam wyjaśnia -- celowo opisuje głównie przykłady z poezji, a jeżeli sięga po prozę, to tę "o wysokim stopniu językowego zorganizowania" [s. 384-385]. To właśnie tego rodzaju teksty stanowią największe wyzwanie tłumaczeniowe -- ale też pozostawiają największe pole do twórczego wykorzystania języka. Jerzy Jarniewicz wielokrotnie udowadnia, że przekład ma moc ożywiania języka docelowego oraz wzbogaca go, m.in. poprzez wykorzystanie gier słownych czy przywoływanie dawno zapomnianych zwrotów [s. 52]. 

'Serce' ciemności (Heart of Darkness) Josepha Conrada dla polskojęzycznego czytelnika / czytelniczki  staje "jądrem", w Danii przestaje śmierdzieć (choć nadal dzieje się tam źle) [s. 38], wielbłąd -- który najpewniej nawet nie był wielbłądem [s. 44] -- bezskutecznie stara się przejść przez ucho igielne. I tak już te słowa mogą  pozostać z nami na długo, a może i na zawsze. Dzięki tłumaczom i tłumaczkom.

A tłumaczenie dzięki ich twórczej, autorskiej pracy, może stać się " 'samoistne', co nie znaczy, że nic oryginałowi niezawdzięczające." [s. 76]

Książka zdecydowanie warta polecenia.

[POST SCRIPTUM]

Wczoraj (30 marca 2021 r.), w dniu ukazania się tej notatki, na blogu Qbuś pożera książki ukazał się zapis ciekawej rozmowy Jestem Wordozaurem, czyli wywiad z Krzysztofem Majerem. Krzysztof Majer to m.in. autor nagrodzonego tłumaczenia książki Michaela Herra Dispatches -- czyli Depeszy wydanych w 2016 r. przez Wydawnictwo Karakter. Świetna okazja dla tych, którzy chcieliby poobcować jeszcze chwilę z przekładem literackim.

Fragment rozmowy na zachętę (K. Majer o tłumaczach i tłumaczkach):

Chyba nie możemy puszyć się naszą ważnością i współudziałem w autorstwie książki wtedy, kiedy to nam pasuje, a gdy nam to nie na rękę, bo książka licha, chować się za mechanizmami rynku.

Przypisy

[1] Książka w przekładzie Justyny Arabskiej, Magdaleny Brodacka, Melanii Chotyńskiej, Magdy Heydel, Eweliny Jurczen, Karoliny Koprowskiej, Agaty Skrzypek, Martyny Szczepaniak oraz Sylwii Więcek, redakcja naukowa: Magda Heydel). Zainteresowanym polecam ciekawe spotkanie z Sherry Simon, poprowadzone przez tłumaczki jej książki. Niezwykle rzadka okazja posłuchania rozmowy tłumaczek z autorką tłumaczonej książki na temat "tłumaczenia miasta" ;-)

[2] Studencki zespół tłumaczeniowy w składzie: Agnieszka Budnik, Katarzyna Kapusta, Katarzyna Kebernik, Jolanta Kikiewicz, Agnieszka Kocznur, Aleksandra Kuś, Aleksandra Leśniewska, Małgorzata Nowak, Dominika Nowicka, Karolina Olech, Mikołaj Przezbórski, Agnieszka Słowikowska, Izabela Sobczak, Agnieszka Waligóra, Patrycja Wołkowska, Agata Woźniak.

Co ciekawe (a może i znamienne?) informacja o składzie zespołu pojawiła się dopiero w komentarzu pod wpisem (w ramach odpowiedzi na pytanie jednego z fejsbukonautów), nie zaś w głównym komunikacie.

[3] Tutaj sarkastyczny ukłon w stronę Andrew Keen, który w swojej książce The Cult of the Amateur: How today's Internet is killing our culture (Kult amatora. Jak internet niszczy kulturę) bardzo długo rozwodził się nad przewagą profesjonalnych słowników i encyklopedii nad tymi tworzonymi siłami społecznymi w ramach otwartych licencji.

Książka

Jerzy Jarniewicz, Tłumacz między innymi. Szkice o przekładach, językach i literaturze, wydanie pierwsze, seria 'Sztuka Czytania', Wydawnictwo Ossolineum, Wrocław 2018. ISBN: 978-83-65588-64-7.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nadzorować i karać. Narodziny więzienia

Archipelag GUŁag

Opowieść podręcznej