Ponad nasze siły

10 sierpnia 2016 r. Dzisiaj Milena Jesenská obchodziłaby 120 rocznicę urodzin [1].

Powinienem zacząć klasycznie -- obiekt szaleńczej miłości Franza Kafki, bohaterka jego "Listów do Mileny", tłumaczka jego prac. Mógłbym dodać także za Egonem Naganowskim, że "(...) ze wszystkich kobiet, które przewinęły się przez krótkie życie Kafki, tylko ona jedna 'jest naprawdę godna uwagi ze względu na nią samą'." [2]

Zacznę inaczej -- czeska tłumaczka, wybitna publicystka, wnikliwa obserwatorka rzeczywistości, której teksty mimo upływu lat potrafią zachwycić celnością i ponadczasowością poczynionych obserwacji.

Jeśli zaś te -- niezwykle dla współczesnego odbiorcy aktualne -- obserwacje pochodzą z okresu rodzącego się totalitaryzmu i nadciągającej zawieruchy II wojny światowej, to nietrudno o przejście zachwytu w coś na pograniczu konsternacji i niepokoju. Wtóruję w tej obserwacji Bernadetcie Darskiej, krytyczce literackiej, która w 2010 roku pisała
Polecam. Zwłaszcza że wiele diagnoz Jesenskiej jest bardzo aktualnych i dzisiaj – choć minęło ponad pół wieku. [3]
Biorąc do ręki wydanie wyboru publicystyki Jesenskiej z lat 1937-1939, z którego ja korzystałem (wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2009), warto na samym początku poświęcić czas na uważną lekturę wstępu dra hab. Leszka Engelkinga -- filologa i literaturoznawcy, tłumacza ww. wydania tekstów. Wstęp ten pozwala lepiej zrozumieć przedwojenną rzeczywistość czechosłowacką oraz umiejscowić poszczególne tekst Jesenskiej w czechosłowackim kontekście historycznym.

Jest w tekstach Jesenskiej żywy konkret dni pełnych poruszenia, lęku, entuzjazmu i rozpaczy, dni w których nastroje Czechów  gwałtownie się zmieniały, przeskakiwały od lęku i najgorszych przeczuć do wiary we własne siły i postawę sojuszników a potem do poczucia osamotnienia, bezsiły i rezygnacji.  [ze wstępu, s. 15]
Publicystyka Jesenskiej z ostatnich, przedwojennych lat, to zapis zmagań tego niewielkiego państwa z rodzącym się totalitaryzmem nazistowskich Niemiec. Państwa będącego pacynką w przedwojennym teatrze "wielkich tego świata". Państwa zbyt słabego, aby było je stać na szaleńcze zrywy, kującego swój los w oparciu o mozolną pracę swoich obywateli. Państwa, w którym dominował spokój.
Nie, Czesi nie są narodem mającym skłonność do gestów. Mówię to z dumą: jesteśmy narodem pracujących ludzi. (...) Jesteśmy ludźmi o dłoniach pełnych odcisków, a pełne odcisków dłonie podpowiadają mózgowi trzeźwą i jasną miłość do prawdy. (...) Gest,, który mogliby uczynić czescy mężczyźni 15 marca 1939 [4], byłby jedynie gestem samobójczym. Być może pięknie jest umierać na próżno. Być może pięknie jest przelać krew za swoją ojczyznę, czyniąc bohaterski gest. Myślę jednak, że nie jest to specjalnie trudne. My jednak musimy robić coś całkiem innego. My musimy żyć. (...) Nie ma nas wystarczająco dużo na to, żebyśmy mogli sobie pozwolić na gesty. (...) Każdy z nas wziął na siebie 15 marca wielkie zadanie: być Czechem. [Trzeźwość i gesty, 29 marca 1939 r., s. 177]
Teksty Jesenskiej to również świadectwo opozycji wobec drugiego z dwóch totalitaryzmów europejskich początku XX wieku -- Rosyjskiej Republiki Radzieckiej (późniejszego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (Союз Советских Социалистических Республик). Lewicująca Jesenska miała romantyzm z komunizmem, z którego jednak skutecznie się wyleczyła.
Wyczulona na kwestie sprawiedliwości społecznej, Milena miała w swym życiu epizod komunistyczny. [ze wstępu, s. 12]

Ostatnim bodźcem do zerwania z partią są wieści o pierwszym pokazowym procesie moskiewskim, tzw. procesie piętnastu [nie mylić z powojennym procesem przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, tzw. procesem szesnastu], w którym skazano m.in. Lwa Kamieniewa i Grigorija Zinowjewa (1936). Zerwanie to przynosi Jesenskiej ulgę. Jest ostateczne, Milena nie żywi już żadnych złudzeń co do systemu panującego w ZSRR, o czym przekonują m.in. takie teksty z 1938 i 1939 r., jak Co zostało z KPCz? i Dobra rada nie zawada. [ze wstępu, s. 14]

Wiele z ówczesnych tekstów Jesenskiej ciekawie czyta się w dzisiejszej perspektywie -- w czasach, które również na zbyt spokojne nie wyglądają. Przecież z jednej strony chciałoby się zachować dystans i chłodny osąd, wnioskując toutes proportions gardées, z drugiej jednak strony ciekawy czasami jestem, czy z podobnym dystansem nie chciało oceniać rzeczywistości z połowy 1938 r.
Wydaje się, że tylko jeden człowiek nie zapłacił ani halerza za ogromne szkody materialne, które wyrządziło przemówienie Henleina - tym kimś jest sam Konrad Henlein. [Ile kosztowało przemówienie Henleina w Karlowych Warach?, 22 czerwca 1938 r.. s. 73]
W Chebie dwie osoby zginęły. Henleinowcy mówią całkiem otwarcie - sama to słyszałam - wir brauchen nur einige Tote! Potrzebujemy tylko paru zabitych. Wtedy się zacznie. Potrzebujemy męczenników, potrzebujemy bohaterów. (...) Przy niesamowitym gniewie, bojkocie, organizowanym strachu i ciągłym jątrzeniu, przy bolesnych stosunkach w rodzinach, fabrykach i warsztatach, w atmosferze, w której obecnie zatraca się już jakakolwiek idea polityczna, a nawet narodowa i pozostaje tylko stan psychopatycznego opętania, to wielkie osiągnięcie, że dotąd nie było zabitych. [W poprzek rodzin, 1 czerwca 1938 r., s. 57]
Jak trafnie zauważyła cytowana wcześniej Bernadetta Darska: Nie króluje tu jednak żadna z ideologii, prym za to wiedzie człowiek i jego godność. O tę głęboką humanistyczną ideę walczy dziennikarka [3].
Przede wszystkim jednak musimy znać odpowiedź na inne pytanie, a mianowicie: co uczynimy my sami? I to nie w wielkiej, międzynarodowej skali, tylko właśnie w skali prywatnej, która swoim zasięgiem obejmuje trzy ulice i pół czwartej, drogę do domu i dwa pokoje z kuchnią. [Sędzia Lynch w Europie, 30 marca 1938 r., s. 39]
Na koniec zaś krótko o tym, że nieodkryta -- zaś w Polsce praktycznie nieznana -- Milena Jesenská jeszcze nie raz nas zaskoczy.
Młoda polska bohemistka, Anna Militz, odkryła nieznane dotąd listy dziennikarki, pisarki i tłumaczki Mileny Jesenskiej. Odnaleziona została jej korespondencja z więzienia i obozu koncentracyjnego w Ravensbrück do ojca, córki i byłego męża Jaromíra Krejcara [5].
Anna Militz chce poświęcić twórczości Jany Krejcarovej swoją pracę licencjacką. Ma nadzieję, że uda jej się napisać na ten temat książkę, ale potrzebuje na to więcej czasu. Odnalezioną korespondencję bohemistka przygotowała do druku wraz z Aleną Wagnerową, która przetłumaczyła ją z języka niemieckiego. Listy zostały opublikowane w najnowszym wydaniu czeskiego dwumiesięcznika "Listy" 2/2013. [5]
Dla zainteresowanych -- książka Ani víru ani ctnosti člověk nepotřebuje ke své spáse. Příběh Jany Černé (Do zbawienia człowiek nie potrzebuje ani wiary, ani cnoty. Historia Jany Černej) już się ukazała  [6]
Jej [Mileny Jesenskiej - JG] poglądy polityczne i polityczna działalność umotywowane były wyłącznie poczuciem moralnym; wartości ludzkie były dla niej ważniejsze niż program polityczny. [ze wstępu, s. 13]
I między innymi za te wartości zmarła 17 maja 1944 r. w obozie koncentracyjnym Ravensbrück.

Przypisy:
[1] Była też równolatką urodzonego zaledwie trzy miesiące później Klementa Gottwalda, jednego z założycieli Komunistycznej Partii Czechosłowacji, wprowadzającego w tym kraju stalinowski system rządów. Chory na syfilis i alkoholizm, zmarł niedługo po pogrzebie Józefa Stalina. Bezpośrednim powodem śmierci było pęknięcie tętniaka aorty i wylew wewnętrzny, będące efektem podróży lotniczej z Moskwy. Doprawdy -- Nona, Decima i Morta dziwnie przędą swą nić.
[2] Słowa Egona Naganowskiego przytaczam ze wstępu Leszka Engelkinga, który z kolei odwołuje się do tekstu Żywy ogień, opublikowanego w łódzkim miesięczniku Tygiel Kultury (nr 6-8 z 1998 r.)
[3] Bernadetta Darska, Los, którego się nie wybiera (M. Jesenska, Ponad nasze siły), 2010/03/21 o 22:52, dostęp: 30.06.2016. Swoją drogą zachęcam do obserwowania aktualnego bloga B.Darskiej.
[4] 15 marca 1939 r. -- wkroczenie wojsk niemieckich do okrojonych w wyniku układu monachijskiego Czech. Sejm słowacki proklamował niepodległość, zaś Czechy przekształcono w Protektorat Czech i Moraw (Zaolzie pozostało zajęte do września 1939 przez Polskę). Początek niemieckiej okupacji.
[5] Ewa Gajewska Nieznane listy Mileny Jesenskiej odnalezione przez Polkę, 22.04.2013 08:03. Dostęp: 04.06.2016.
[6] Książka Anny Militz o Janie Černej, CzechLit, 20.01.2016.

Polecam także:
Mariusz Surosz: Zajęłaś się płomieniem, Tygodnik Powszechny, tekst z wydania nr 20/2003 (opublikowany na starej stronie Tygodnika).

Książka:
Milena Jesenská: Ponad nasze siły. Czesi, Żydzi i Niemcy. Wybór publicystyki z lat 1937-1939 (cz. Nad naše síly - Češi, Židé a Němci 1937-1939), wyboru dokonali Václav Burian i Leszek Engelking; przełożył i przedmową opatrzył Leszek Engelking; wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2009. ISBN: 978-83-7536-158-2.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nadzorować i karać. Narodziny więzienia

Archipelag GUŁag

Opowieść podręcznej