Judasz

Jakiś czas temu skończyłem czytać wydaną w 2015 r. przez wydawnictwo Rebis powieść Amosa Oza "Judasz" w tłumaczeniu Leszka Kwiatkowskiego. Jednak ta notatka będzie nietypowa, bo do napisania krótkiego komentarza skłoniła mnie nie tyle sama powieść (którą jak najbardziej P.T. Czytelniczkom i Czytelnikom polecam), ale jej teatralna adaptacja w reżyserii Adama Sajnuka (który, poza rolą reżysera, był również autorem scenariusza i adaptacji).

W spektaklu w rolę Szmuela Asza wcielił się Paweł Brzeszcz, postać Walda Gerszona zagrał Bartosz Opania, rolę Atalii powierzono zaś Kamilli Baar. Jest to spektakl Teatru WARSawy, wystawiany (jak dotychczas) na scenie teatru Ateneum w Warszawie (na samym końcu wpisu znajdziecie pełen skład autorek i autorów przedstawienia).

W związku z tym, że moja Ukochana M. kilka lat temu dużo opowiadała mi o tej książce pomyślałem, że warto wykorzystać okazję i zobaczyć, w jaki sposób powieść Amosa Oza zostanie odczytana i przedstawiona na deskach teatralnych (tym bardziej, że -- z tego co wiem -- jest to pierwszy spektakl teatralny w Polsce na podstawie powieści tego zmarłego kilka lat temu izraelskiego pisarza). Poniższy opis jest zresztą krótkim podsumowaniem naszych wspólnych rozważań po spektaklu, z którego... wyszliśmy po pierwszej części (która trwała 2,5 godziny, w związku z czym większą część spektaklu i tak zobaczyliśmy).

Tak że zdecydowanie nie polecam.

Czy było aż tak źle? Z naszej perspektywy niestety tak -- czego bardzo żałujemy, bo oboje byliśmy niezwykle zainteresowani tą sztuką. Teatralna adaptacja powieści, stworzona w zdecydowanej części przez Adama Sajnuka, obdarła (niestety!) powieść Amosa Oza niemal ze wszystkiego, co dla nas przemawiało za jej wyjątkowością. Pozostał jedynie świetny tekst Amosa Oza -- w tym nie ma jednak żadnej zasługi reżysera spektaklu.

Reżyser / scenarzysta / autor adaptacji w jednej osobie zdecydował się na ścisłe trzymanie się tekstu powieści w przekładzie Leszka Kwiatkowskiego (oczywiście ze skrótami, chociaż sam spektakl trwający łącznie 3,5 godziny do najkrótszych nie należy). Nie byłoby w tym nawet nic złego gdyby nie to, że od samego początku można poczuć się jak na szkolnym przedstawieniu, w którym kolejni aktorzy stają przodem i "deklamują". A nawet nie tyle deklamują, co krzyczą -- każda z postaci  i niemal bez przerwy (przez co "krzyk" jako środek ekspresji w znaczniej mierze traci swoją siłę wyrazu). Są co prawda ciekawsze momenty (przykładowo monolog Atalii pod koniec pierwszej części spektaklu, opowiadającej historię swojego zmarłego męża), ale po prawie 2,5 godzinach krzyku to za mało.

Paweł Brzeszcz jako Szmuel Asz na początku próbuje grać chłopaka tak niepewnego siebie, że aż co chwilę poprawia sam siebie (tak jak powieściowy pierwowzór postaci) -- ale sceniczna postać zaczyna szybko przypominać bardziej zadziornego kibucnika niż szczerego, wrażliwego, ale nieco pogubionego 'studenta'.

Z kolei Atalia jest co prawda opisywana przez autora powieści jako silna i pewna siebie kobieta...

Była to wyprostowana kobieta w wieku około czterdziestu pięciu lat, poruszała się po pokoju, zdradzając pełną świadomość siły swojej kobiecości. Miała na sobie jasną, gładką suknię do kostek i czerwony gładki sweter. Jej ciemne długie włosy opadały łagodnie i spoczywały na wzniesieniu lewej piersi. Pod strumieniem włosów kołysały się dwa duże drewniane kolczyki. Jej ciało ściśle wypełniało suknię. Buty na obcasie podkreślały lekkość kroków, gdy sunęła od wejścia w stronę wiklinowej kołyski pana Walda. Tam stanęła, trzymając jedną rękę na biodrze, jak rzutka wieśniaczka czekająca na kozę, która gdzieś zamarudziła. [s. 36]

... jednak postać grana przez Kamillę Baar bardziej niż tajemniczą i urzekającą femme fatale przypomina kobietę-wampa, której brakuje jedynie pejcza w ręce. Czy najlepszą opcją na pokazanie siły kobiecości tej postaci jest mocno wydekoltowany ciuszek i ciągłe przemawianie (niemal) krzykiem? Jej powieściowa siła, pewność siebie i samoświadomość świetnie broni się w zestawieniu z wiecznie zagubionym, powieściowym Szmuelem, który przypomina podlotka beznadziejnie zakochanego i wciąż fantazjującego o swojej nauczycielce.

Nie przekonuje do siebie również postać Walda Gerszona w wykonaniu Bartosza Opani.

[tak swoją drogą -- nie wiem w jakim stopniu takie a nie inne kreacje tych postaci są pomysłem samych aktorów, w jakim zaś wizją reżysera...

Wracając. Powieściowy Wald Gerszon jest co prawda ekscentrykiem, niemal całkowicie odciętym od świata (jego światem stał się stary dom, do którego trafia Szmuel Asz) -- jednak jego kreacja sceniczna, pełna agresji i krzyku zdecydowanie do mnie nie trafiła.

Nietrafiony wydaje się również zaproponowany ruch sceniczny.

Niezrozumiały jest pomysł wchodzenia z trudem poruszającego się Walda Gerszona na piętro (w dodatku po spiralnych schodach, które w powieści prowadziły do pokoju Szmuela Asza [por. s. 46]). W tekście Amosa Oza jedynie Szmuel Asz zamieszkuje w pokoju na piętrze (w "facjacie", jak określił to miejsce Leszek Kwiatkowski), do którego to miejsca raz za razem wraca, co -- w moim odczuciu -- ma znaczenie symboliczne (jak wiele drobnych i z pozoru nieistotnych elementów świata przedstawionego).

Jego pokój na facjacie był niski i bardzo mu odpowiadał, jak norka na zimę. [s. 60]

W scenografii wykorzystano również wiele drzwi, jednak postacie poruszają się i przechodzą przez nie swobodnie i wielokierunkowo -- zatracono przez zbudowany przez Amosa Oza klimat domu-arki (domu, który wpędza w samotność [s. 44]), miejsca pełnego tajemnic skrywanych w kolejnych pokojach za zamkniętymi drzwiami, które "otwierają się" przed Szmuelem Aszem wraz z biegiem powieści (to jest wraz z dopuszczaniem go przez Atalię oraz Walda Gerszona do mrocznej historii ich rodziny). Całość przypomina proces "zapuszczania się Szmuela w głąb domu" [s. 28]. Drzwi w tym kontekście wydają się kluczowe. Zza niewidocznych w pierwszej chwili 'drzwi' wyłania się ujrzana po raz pierwszy przez Szmuela Asza Atalia:

Weszła innymi drzwiami, których Szmuel nawet nie zauważył. Właściwie nie były to drzwi, lecz ukryte przejście, okryte zasłoną ze sznurów orientalnych korali i schowane za przegrodą w kącie pokoju. [s. 36]

Po doznaniu kontuzji (w jakże symbolicznym miejscu, pominiętym przez reżysera!) Szmuel Asz zostaje ulokowany w pokoju, którego zapach przypominał mu pokoje zamknięte od wielu lat [s. 286], do którego chciał wejść od pierwszych chwil przebywania w tym tajemniczym i mrocznym domu.

Prawie od dnia, w którym przyszedł do domu Abrabanela, Szmuel pragnął wejść do tego zamkniętego pokoju. Zawsze to czuł, czeka go w nim jakieś objawienie. Albo natchnienie. Jak gdyby stanowił ukryte serce domu. [s. 285]

Drzwi w inscenizacji teatralnej Adama Sajnuka były niemalże transparentne i nieznaczące -- poza jedną z pierwszych scen, w których Atalia (zgodnie z powieścią) przestrzega Szmuela przed przekraczaniem progu jej pokoju.

A to moje drzwi. Niech ci nawet nie przyjdzie do głowy, żeby mnie tu szukać. Nigdy. [s. 44]

Zasłonę milczenia spuszczę na żydłaczenie, które wprowadzono co najmniej dwukrotnie do sztuki. Zabieg ten był nie tylko całkowicie nietrafiony i nieuzasadniony, ale też niesmaczny.

"Judasz" Amosa Oza ma olbrzymi potencjał sceniczny -- nie tylko do adaptacji "dosłownych", ale również do tworzenia w oparciu o fabułę powieści sztuk alegorycznych, moralitetów, sztuk zaangażowanych społecznie i politycznie. W przypadku adaptacji autorstwa Adama Sajnuka ten potencjał został zaprzepaszczony.

Książka

Amos Oz, Judasz (הבשורה על-פי יהודה), przełożył Leszek Kwiatkowski, Dom Wydawniczy Rebis (wydanie I), Poznań 2016. ISBN: 978-83-7818-686-1.

Sztuka teatralna

„JUDASZ” na podstawie książki Amosa Oza

reż. Adam SAJNUK

Reżyseria: Adam SAJNUK

Scenariusz i adaptacja: Adam SAJNUK

Obsada:  Kamilla BAAR, Paweł BRZESZCZ (aktor Teatru Narodowego), Bartosz OPANIA

Muzyka na żywo: Michał LAMŻA / Wojciech GUMIŃSKI

Muzyka: Michał LAMŻA

Scenografia i kostiumy: Katarzyna ADAMCZYK 

Reżyseria światła: Artur WYTRYKUS

Tłumaczenie: Leszek KWIATKOWSKI

Charakteryzacja: Marta Dąbrowska

Projekt plakatu: Katarzyna CZAPSKA

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nadzorować i karać. Narodziny więzienia

Archipelag GUŁag

Opowieść podręcznej