Niewidzialne kobiety

Właśnie skończyłem przełożoną na język polski przez Annę Sak i wydaną w 2020 r. książkę brytyjskiej feministki, aktywistki, dziennikarki i pisarki Caroline Criado Perez Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn. Z różnych względów od pewnego czasu nie piszę tu zbyt dużo, ale myślę, że tej książce dobrze będzie poświęcić przynajmniej kilka słów.

Po pierwsze -- naprawdę warto po nią sięgnąć. To jedna z tych książek, które nie tyle sprzedają konkretną wiedzę (chociaż to też, ale z zastrzeżeniami), co uwrażliwiają na dany obszar tematyczny, otwierając głowę Czytelnika lub Czytelniczki na omawianą kwestię. A w tym przypadku sprawa jest niebagatelna, bo dotyczy prawie połowy populacji ludzi na Ziemi (mój kochany Wolfram|Alpha mówi mi, że na świecie żyje więcej mężczyzn niż kobiet, ale liczby te są wyrównane).

Po drugie -- zaletą tej publikacji jest to, co w zasadzie w każdej innej książce by mnie od niej odpychało: wręcz niewyobrażalne nagromadzenie danych na każdym centymetrze kwadratowym papieru. Autorka w stosunkowo niewielkim stopniu przejmuje się budową narracji (choć oczywiście całość klei się na tyle, aby dało się to czytać), zasypując Czytelniczkę oraz Czytelnika masą informacji (liczb, procentów, wyników badań -- brakuje jedynie wykresów czy zestawień tabelarycznych). One aż proszą się o fact-checking! I nawet gdyby przyjąć -- na zasadzie trzeźwego, realistycznego osądu -- że jakaś część z tych informacji jest niepełna, niedokładna, być może nawet błędnie przytoczona lub niewłaściwie zinterpretowana, to w tej skali całość daje klarowny i trudny do podważenia obraz świata -- zaprojektowanego przez mężczyzn i w znacznej mierze dla mężczyzn. Niekiedy nie jest to nawet przejawem mizoginistycznego, patriarchalnego spisku, ale jednego z leitmotivów książki -- luki informacyjnej na tematy istotne dla kobiet. Inną sprawą jest to, że brak woli do wypełniania tej luki w bardzo wielu obszarach jest już trudno wytłumaczyć czymś innym, niż efektem patriarchalnego urządzenia tego łez padołu. Tak że w moim odczuciu autorka przed ewentualnymi zarzutami wybroniła się efektem skali. Ciekawa taktyka. Myślę, że skuteczna.

Jeżeli chodzi o istotne braki w tej publikacji -- widzę jedną kwestię, która, być może ze względu na przyjętą "taktykę narracyjną", została celowo pominięta. Mam na myśli brak wątku, który często pojawia się w dyskusjach okołofeministycznych: kobiet działających przeciwko kobietom (takich, wiecie, Kai Urszul Godek, których, wbrew pozorom, na tym świecie nie brakuje). Temat jest już na pewno gdzieś socjologicznie rozpracowany -- tym bardziej, że nie jest on wyjątkowy dla feminizmu (analogiczny problem dotyczył Afroamerykanów występujących przeciwko działaniom na rzecz emancypacji czarnoskórej ludności w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej...). Mam w głowie jakieś teorie na ten temat, ale na tyle niedopracowane i nieprzepracowane, że nie będę się nawet silił na próbę ich przytaczania (zostawiam to socjologom i socjolożkom). Zakreślenia tego wątku w książce mi jednak zabrakło.

Jestem też ciekaw tego, czy autorka przy okazji tej publikacji nie spotkała się z zarzutami terfizmu / trasfobii (googlałem na szybko, ale na nic nie trafiłem [1]). Po przygodzie Adele, oskarżonej o transfobię za słowa o tym, że uwielbia być kobietą i artystką [2] ('loves being a female artist')  podczas gali Brit Awards -- po raz pierwszy wręczanej bez podziału na płeć wykonawcy -- jak widać niewiele do tego potrzeba.
“I understand why the name of this award has changed, but I really love being a woman and being a female artist.”
“I do!” she said.
“I’m really proud of us, I really, really am.” [2]
W zasadzie bowiem cała książka Caroline Criado Perez oparta została na silnym, dychotomicznym podziale na kobiece / męskie oraz postulatach, od których w ramach dyskusji o płci czasami się już odchodzi (jak potrzeba tworzenia bezpiecznych przestrzeni dla kobiet, uwzględniających kobiecą perspektywę w projektowaniu przestrzeni, np. damskich toalet -- tu uwaga w kontekście postulatu tworzenia toalet neutralnych płciowo). Nie będę tego wątku drążył.

Nie zmienia to jednak tego, że w mojej opinii to bardzo ważna i potrzebna nam wszystkim książka, której uważna i poważna lektura mogłaby przynieść dużo korzyści dla niemal połowy populacji świata. 
 
Gdybym musiał polecić komuś przeczytanie tylko jednej książki z szerokiej kategorii "feminizm" -- najprawdopodobniej byłaby to właśnie ta książka.

Przypisy

[1] Dobrze, trafiłem na jeden wątek na transadvocate.com (Et Tu, Caroline Criado-Perez?), ale artykuł jest znacznie starszy niż książka Caroline Criado Perez (wersja anglojęzyczna z 2019 r.).

[2] Pip Christmass, Adele slammed for telling gender-neutral award show she loves ‘being a woman’, 7News, 10.02.2022.

Książka

Caroline Criado Perez, Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn (Invisible Women: Data Bias in a World Designed for Men), przekład Anna Sak, wydawnictwo Karakter, Kraków 2020 r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nadzorować i karać. Narodziny więzienia

Archipelag GUŁag

Opowieść podręcznej